• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Varia

Kategorie postów

  • asocjacje (4)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Kategoria

Asocjacje


Kilka słów o relatywizmie dziejowym

Każda społeczność posługuje się własną narracją historyczną. Od zawsze nadrzędną cechą pozostaje gloryfikacja swoich (w tym sojuszników) oraz deprecjacja obcych (w szczególności wrogów). Tendencja owa dotyczy jednostek i działalności grupowej, stanowiąc naturalne spoiwo zwłaszcza dla wspólnot narodowych. Przy czym rozróżnienie pomiędzy akceptacją a negacją ma charakter służebny wobec bieżącej polityki (wewnętrznej czy zagranicznej) lub ideologii, więc z natury rzeczy jest koniunkturalne i zmienia się w czasie. Stąd okresowo zdarza się weryfikacja oficjalnej wersji, co nie powinno bulwersować, jeżeli jednocześnie nie zakłamuje się faktografii.
Zarazem wszelka zbiorowość ludzka – bodaj w każdej generacji – wydaje osobników niegodnych, a mających w jakimś ułamku znaczenie historyczne. Normalnym zjawiskiem i wręcz prawem moralnym, wydaje się wówczas marginalizowanie albo przemilczanie, żeby uniknąć publicznego prania brudów z przeszłości – w imię racji stanu czy integracji wewnętrznej. Ten mechanizm, czyli wspomniana narracja historyczna, występuje powszechnie na kartach podręczników, pisanych we wszystkich językach. Wszelako niewygodne epizody z czasów minionych łatwo wykorzystać w różnego rodzaju rozgrywkach politycznych, czego w realiach krajowych doświadczaliśmy w nadmiarze, a apogeum wcale nie przypada na ostatnie lata.
Na płaszczyźnie międzynarodowej podobne zachowania bywają raczej wyważone, mimo wszystko dając świadectwo postępu cywilizacyjnego. Jeżeli już się pojawią i nie przekraczają dopuszczalnej tolerancji interpretacyjnej, to kontekst historyczny zwykle staje się sygnałem subiektywnego nieukontentowania z relacji współczesnych. W takim momencie próby narzucania własnej narracji historycznej muszą być chybione, bowiem żadna ze stron nie posiada wystarczającego pola manewru, żeby osiągnąć kompromis. Najgorszym rozwiązaniem byłaby licytacja na to – parafrazując klasyka – czyje szambo przyjemniej pachnie, ewentualnie odwrotnie.
Zatem nie należy oczekiwać ujednolicenia wykładni dziejowej, co samo w sobie jest sprzeczne z porządkiem naturalnym, dostarczając kolejnych pretekstów do prowokacyjnych zachowań. Priorytety są zupełnie inne, lecz dotyczą już nieco odmiennej materii.
Natomiast w ramach niniejszego tekstu mieści się cytat z korespondencji Katarzyny II, na okoliczność zatargów pomiędzy Rosją a Prusami, gdy oba państwa nie mogły porozumieć się w sprawie ostatecznego podziału Rzeczpospolitej po upadku powstania kościuszkowskiego (1794). Sam Naczelnik przebywał w więzieniu rosyjskim, a generał Antoni Madaliński znajdował się pod nadzorem pruskim, trzymany w odwodzie do ewentualnego podburzenia Polaków na spornych terytoriach.
Cesarzowa zdegustowana takim obrotem sprawy, mając na uwadze króla pruskiego, napisała następujące słowa:
„Jeżeli gruby Wilhelm puści na mnie swego ciemięgę Madalińskiego, ja mu wypuszczę moje biedne bydlę Kościuszkę, który wciąż choruje i jest łagodny jak baranek, ale myślę, nie byłby od tego, aby rzucić się na grubasa” (M. Bobrzyński, Dzieje Polski w zarysie, Warszawa 1931 t. 3 s. 18).
Ostatecznie Prusy przystały na traktat rozbiorowy, wynegocjowany w Petersburgu 24. października 1795 roku. Później występowały może bardziej cyniczne i skuteczniejsze próby poszczucia przeciwko sobie polskich patriotów w zupełnie obcym interesie. Jednak niepowtarzalna stylistyka rosyjskiej władczyni zasługuje na trwałą pamięć – powinna być wiecznie żywa w naszych umysłach.
Nie można też zapominać, że II wojnę światową wywołał Franek Dolas, a po 1945 roku rozpętał się pokój.

22 kwietnia 2025   Dodaj komentarz
asocjacje  

25.01.09

Każda reakcja Tuska (również brak odpowiedzi) dałaby powód do krytyki – i o to chodziło.
Tusk postąpił perfekcyjnie, co okaże się, gdy ucichnie ta gó...burza.
W szerszej perspektywie zyskał plusy dodatnie w Izraelu i USA, czego potrzeba może najbardziej.
Przy okazji Duda dostał odpowiedź, z jakiej nie odniesie korzyści politycznej, a wręcz odwrotnie.

 

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31601893,tusk-w-ogniu-krytyki-po-decyzji-ws-netanjahu-polska-stala.html#s=BoxMMtImg1

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31601798,jest-uchwala-ws-planowanych-uroczystosci-80-tej-rocznicy-wyzwolenia.html#s=BoxMMtImg2

09 stycznia 2025   Dodaj komentarz
asocjacje  

PREZYDENT SIKORSKI

Szkoda, że dla pozorów prestiżu woli być marionetką
niż wybitnym ministrem spraw zagranicznych.
Przy jego temperamencie obstrukcje Dudy byłyby wspominane z rozrzewnieniem.
Ponadto konfrontacyjne zachowania w obrębie własnej formacji
– niezależnie od wyniku wyborów – zresetują wartość dodaną,
jaką stanowi potencjał polityczny całej trójki: Tusk – Sikorski – Trzaskowski.
Z wysokim prawdopodobieństwem wszyscy na tym stracimy,
może wręcz niewyobrażalnie dużo.

20 listopada 2024   Dodaj komentarz
asocjacje  

KATARZYNA & DONALD 1794–2024

1794 – w imię złotej wolności
(pod auspicjami Najświętszej Panienki
i amoralnych purpuratów oraz marionetki z Zamku Królewskiego)
opozycja z Targowicy wielbi Imperatorową Wszechrusi. 
Celem, który uświęca środki jest obalenie Konstytucji 3 maja, 
znoszącej wynaturzenia ustrojowe oligarchii magnackiej.
1795 – sędziwa Katarzyna II *1729-1796†
finalizuje dzieło rozbiorów Rzeczpospolitej Obojga Narodów, 
uprzednio podzieliwszy się Ukrainą z cesarzową austriacką.
Niebawem umiera.

2024 – w imię wolności osobistej
(pod auspicjami Wszystkich Świętych,
amoralnych purpuratów tudzież ojca Dyrektora 
oraz marionetki z Pałacu Namiestnikowskiego) 
opozycja z Nowogrodzkiej (lepszy sort i przystawki)
wielbi prezydenta elekta Stanów Zjednoczonych Ameryki. 
Celem, który uświęca środki jest ocalenie
Trybunału Konstytucyjnego III RP, 
gwaranta bezkarności za kadencje nierządu i rozpasania 
jedynej w swoim rodzaju elity władzy.
2025 – a co zdąży zdziałać sędziwy Donald Trump,
zanim odejdzie do Krainy Wiecznych Łowów? 
Chyba należy podzielać obawy, że zafunduje nam powtórkę z rozrywki. 
Trudno też czegokolwiek zazdrościć Ukraińcom czy nawet Białorusom
– kolejne rozbiory zdają się przesądzone.
I pewnie znowu przyjdzie walczyć
o wolność naszą i waszą.
Sięgając do dialektyki marksistowskiej, oczekujmy farsy.
Z
 ręką w nocniku będzie można cytować Horodniczego 
                                    – 
sami z siebie się śmiejecie...

07 listopada 2024   Dodaj komentarz
asocjacje   satyra polityczna  
Abm2024 | Blogi